Blondynka malowała pasy na ulicy, pierwszego dnia namalowała 10 km, drugiego 5 km, trzeciego 1 km, szef wzywa ją do siebie i pyta:
- Czemu pracuje pani coraz gorzej?
- Bo mam dalej do wiadra z farbą!
Podczas obiadu:
- Jak pomyślę, że już 20 lat jesteśmy po ślubie to robi mi się ciepło na sercu! - mówi żona
- Cycek Ci wpadł do zupy i tyle... - mówi mąż
- Czemu ksiądz pobił tego człowieka, gdzie przykazania? - pyta sędzia
- Uderzył mnie w policzek, to nadstawiłem drugi, kiedy uderzył mnie w drugi, to pomyślałem, że w Biblii nie ma nic na ten temat i się zaczęło... - mówi oskarżony